Miniony tydzień upłynął nam z piękną pogodą za oknem.
Jej cudowne kolory pozwoliłam sobie chociaż na chwilę wpuścić do domu.
Niestety w naszym domu rozpanoszyła się również choroba.
Obydwie dziewczynki z kilkudniowym poślizgiem zachorowały na szkarlatynę.
Choroba w pierwszej chwili zabrzmiała dla mnie strasznie.
Jak zapewniła mnie nasza Pani doktor, obecnie nie jest groźna, to coś jakby odmiana anginy.
Najgorsza jest gorączka, bo utrzymuje się nawet do 5 dni i to na wysokim pułapie, dochodzi do 40 stopni i często mimo podawania leków przeciwgorączkowych długo nie spada.
Także budzik nastawiony mam w trybie nocnym na cogodzinną pobudkę.
W dniu dzisiejszym funkcjonuje siłą kofeiny i przymusu istnienia :).
Zostawiam Was z jesiennymi kadrami.
Tymi na zewnątrz i wewnątrz.
Na więcej pisaniny obecnie nie mam sił.
Obiecuję się poprawić po odespaniu zaległości.
Wychodząc na taras mam takie widoki.
Z kuchennego okna.
I wielobarwna kropla w domu.
Ten cudny, porcelanowy domek wypatrzyłam na starociach.
Taka urocza chatka :).
Kilka gałązek, tak pięknie przebarwionych ożywiło salon.
Ostatnio zachwycają mnie rysunki wilków.
Czy ktoś z Was mógłby mi pomóc i powiedzieć co to za roślinka (ta z drobnymi listkami) na zdjęciu poniżej?
A jak Wasze zdrówko?
Pogoda znowu się zmienia, zamiast złotej jesieni czekają nas dni pluchy i ochłodzenia.
Ciepły kocyk, herbata w dłoń i trzeba przetrwać :).
Miłego późnego popołudnia Wam życzę i wiele dobrych chwil w nadchodzącym tygodniu.
Jesień daje duże możliwości dekoracyjne. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńZgadzam się, dary jesieni aż się proszą o ich wykorzystanie :). Pozdrawiam.
UsuńPrzechodziłam szkarlatynę jako dziecko, brzmi faktycznie strasznie, ale z tego, co pamiętam, nie było tak źle:) Piekne te gałązki, często od Ciebie coś odgapiam, spróbuję i tym razem:)
OdpowiedzUsuńNa szczęście nie jest to jakaś groźna choroba, najważniejsze to doleczyć :). Cieszę się, że spodobały Ci się moje dekoracje. Odgapiaj do woli :). Pozdrawiam ciepło.
UsuńPięknie, uwielbiam!
OdpowiedzUsuńBardzo się cieszę :). Pozdrowienia przesyłam :).
UsuńWspółczuję choróbska dziewczynkom, mam nadzieję, że szybko Im minie. Dużo zdrówka <3
OdpowiedzUsuńŚliczne jesienne obrazy, i te w domu i te na zewnątrz :)
Pozdrawiam ciepło, Agness :)
Dziękuję, jesteśmy w połowie leczenia, mam nadzieję, że najgorsze za nami :). Dziękuję za miłe słowa :). Pozdrawiam Cię Agness :).
UsuńZdrówka życzymy!
OdpowiedzUsuńPiękne widoki z okna i piękne dekoracje:)
Dziękujemy :), przyda się. Pozdrawiam ciepło.
UsuńMam nadzieję,ze choroba powolutku spusci z tonu.zdrowka dla dziewczynek,duzo pozytywnej energii dla mamusi,która dba nietylko o dziewczynki ale i piękno jesiennego domku.Piękne widoki,dekoracje i to spojrzenie Wilka...
OdpowiedzUsuńJuż jest lepiej, kończymy antybiotyk. Ja już odespałam swoje także wracam do żywych :). Cieplutkie pozdrowienia przesyłam dla Ciebie.
UsuńPrzepiekne jesienne akcenty! Uwielbiam taką barwną jesień:-) A wilk jest boski! Ściskam
OdpowiedzUsuńJa też zaczynam się do tej jesieni przekonywać dzięki kolorom :). Uściski i moc pozdrowień :).
UsuńWitam, ja w kwestii roślinki -jeśli dobrze widzę, to grubosz. P.S. Widoki cudne, ale pochwalę się, też tak mam :))Pozdrawiam. Beata.
OdpowiedzUsuńDziękuję za podpowiedź co do rośliny. Wydaje mi się, że grubosz ma większe listki i takie bardziej mięsiste. Ta ma takie drobniutkie. Muszę jeszcze przeszukać internet :). Cieszę się, że Ty też Beatko cieszysz oczy pięknymi widokami za oknem :). Pozdrawiam :).
UsuńUwielbiam sumaka octowca, ma piękne czerwone liście o tej porze roku ! U Ciebie prezentuje się pięknie, zwłaszcza w postaci zielnika za szkłem :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam ciepło :)
Ja też się nim zauroczyłam totalnie, mamy malutkie drzewko na swoim ogrodzie i czekam aż pięknie się rozrośnie :). Z tą gałązką to mnie tak naszło jakoś :). Pozdrawiam Cię Aniu :).
UsuńNie ma nic gorszego jak choróbsko u dziecka, to odbiera nam siły i całą energię. Mam nadzieję, że już dzieciaczkom jest lepiej i będziesz mogła w pełni cieszyć się swoimi cudownymi dekoracjami. Strasznie spodobał mi się domek w słoju, uwielbiam takie dekoracje, trochę jak z bajki. Roślinki niestety nie znam, ale jest bardzo oryginalna. Dużo zdrówka, ściskam serdecznie :)
OdpowiedzUsuńDokładnie. Choroba rozbija totalnie rytm życia. Z choroby już wychodzimy obronną ręką, dziewczynki dopiero w poniedziałek do przedszkola pójdą, żeby miały troszkę czasu na wzmocnienie. Domek w kuli kupiłam na starociach za całe 2 złote :). Marzy mi się stworzenie takiego mini ogrodu w szkle. Może na święta coś wymyślę. Dziękuję za każde miłe słowo Alicjo. Moc uścisków przesyłam :).
UsuńPiękne obrazy jesień maluje w Twoim domku i na zewnątrz;) Dziewczynkom życzę zdrowka, a Tobie siły i wytrwałości! Pozdrawiam serdecznie
OdpowiedzUsuńJesień mimo wielu niedogodności potrafiła mnie w tym roku przekupić. A może po prostu, aby docenić jej uroki trzeba czasu. Może do jesieni trzeba dojrzeć :). Dziękuję Elu za słowa otuchy :). Pozdrawiam
UsuńPrzede wszystkim życzę dziewczynkom szybkiego powrotu do zdrowia.
OdpowiedzUsuńChyba każda mama, ma za sobą noc nie przespaną z powodu choroby dziecka.
Ja teraz też taka niewyspana, czuwam, bo moje chorują podobnie (angina). Kolejna noc kontrolowania sytuacji przede mną, przy czym jesteśmy na początku drogi, wysoka gorączka to u mnie niestety norma. 39,8 to temperatura wyjściowa i ciężko mi ją zbić. Kiedyś moja Martyna miała 42 stopnie, i to był moment, w którym była przerażona, bo nie miałam z Nią przez jakiś czas kontaktu i objawy były dla mnie straszne...
Widoki z tarasu Macie naprawdę piękne...
Jak napisałaś w tytule, że jesień Macie w domu, sądziłam, że w wazonie, a tu taka niespodzianka, nie tylko wazon, ale w ramie, wygląda wyjątkowo. Czarne tło wydobywa pięknie zabarwione liście.
A odnośnie roślinki, nie jestem pewna, wydaje się, że to Bakopa
Dziękuję Sylwio za życzenia. Nieprzespane noce to synonim posiadania dzieci, jedna noc nie stanowi problemu dla mojego organizmu, ale jeśli składa się 4-5 nocy przespanych zaledwie po 3 godziny to już brakuje sił. Współczuję Ci serdecznie choroby dzieci, u mnie już na szczęście mamy ją praktycznie za sobą. Co do tak wysokiej gorączki to jest to przerażenie nie do opisania. U mnie też raz młodsza Amelka miała 41,6 stopnia i byłam tak roztrzęsiona, że przez chwile wyłączyło mi się myślenie. Tylko rodzic potrafi zrozumieć jak można drżeć o zdrowie swojego dziecka. Życzę również u Was jak najszybszego powrotu do zdrówka, sił dl Ciebie i dzieciaczków :).
UsuńCo do jesieni, to gałązka zupełnie przypadkiem wylądowała na ramce i spodobał mi się ten kontrast między tłem, a wybarwieniem liści, że już tak zostało :). Uściski :).
Śliczne jesienne dekoracje :)
OdpowiedzUsuńA doniczka z mini słoiczka jest świetna.
Uściski serdeczne.
Dziękuję Ci bardzo :). Cieplutko Cię pozdrawiam :).
UsuńJesienne kolory wspaniale ożywiają wnętrza. Pozdrawiam :-).
OdpowiedzUsuńTeż tak uważam, chociaż kiedyś jesień brałam na przetrwanie. Teraz potrafię się nią cieszyć :). Ściskam.
UsuńDrzewko szczęścia :)
OdpowiedzUsuńDziękuję za podpowiedź :).
UsuńWspaniałe aranżacje, przypadł mi do gustu liść i serwetka w ramce.
OdpowiedzUsuńCieszy mnie to bardzo :). Serdeczności ;).
UsuńObrazek z liściem jest genialny. A Wam życzę zdrowia.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam ciepło:)
Dziękuję Moniu. Moc uścisków dla Ciebie i Twojej rodzinki :).
UsuńMam nadzieje, że dziewczynki już zdrowe. Bardzo dobrze wiem jak funkcjonuje człowiek po kilku nieprzespanych nocach. Podziwiam Cię, że mimo takich trudnych, chorobowych chwil miałas głowę, by napisać posta. Ściskam Cię mocno i życzę dużo sił i zdrowia :))
OdpowiedzUsuńDziewczyny zdrowe, ale w międzyczasie ja z mężem coś złapiemy i tak na okrągło. Po kilku nocach nieprzespanych chodzę zła jak osa i sama ze sobą nie mogę sobie poradzić. Również przesyłam dla Ciebie mnóstwo uścisków i dziękuję :).
UsuńDekoracja w ramce fantastyczna. U mojej mamy rosły podobne drzewka świetnie nadawałyby się do podobnej ramki.
OdpowiedzUsuńW wazonie też wygląda to świetnie.
Dziękuję Ci Ewuś. Czasem niepozorna rzecz potrafi pięknie się prezentować :). Pozdrawiam Cię ciepło.
UsuńLindas imagens. Belíssima sugestão. Feliz dia. Abraço.
OdpowiedzUsuń:).
UsuńJak mi się podobają portale kominkowe - zrobiłabym sobie, ale nie mam bladego pojęcia gdzie mogłabym go wcisnąć ;)
OdpowiedzUsuńRozumiem Cię doskonale. Kiedyś może zrobimy prawdziwy kominek, ale na razie wystarczy mi taka jego namiastka. Myślę, że jak dobrze pokombinujesz to na pewno gdzieś go wciśniesz :). Pozdrowienia przesyłam :).
UsuńDekoracja w ramce wygląda rewelacyjnie! Zdrówka dla Was...ja też nie zaglądam ostatnio na bloga mimo że inspiracji we mnie cale mnóstwo ale najpierw choroba moich dziewczynek a teraz jeszcze piecho. Jest co robić... Widać jednak już światełko w tunelu;)
OdpowiedzUsuńDziękuję Ci. Oj współczuję Ci z tymi chorobami. Potrafią odebrać resztę sił. Mam nadzieję, że powolutku się pozbieracie i wtedy też na pewno wróci Ci wena do blogowania :). Uściski dla Was.
UsuńOu, współczuję przejść :( życzę zdrówka i odpoczynku!
OdpowiedzUsuńdekoracje jesienne są przepiękne. Cudny klimat!
Dziękuję Ci Aniu. Będzie zdrówko, to reszta się ułoży. Pozdrawiam Cię ciepło.
UsuńU nas w przedszkolu też była szkarlatyna. Zosia się uchowała, ale w ubiegłym tygodniu zaatakowało gardło. Dobrze, że macie to już za sobą. Przepiękne dekoracje! Liśc w ramce i ta kula z dekoracją wewnątrz - cudo!
OdpowiedzUsuńBardzo się cieszę, że moje jesienne dekoracje Ci się spodobały. Ja już mam dosyć chorób, a wiem, że jeszcze kilka nas czeka podczas roku przedszkolnego. Trzeba się bronić przed tymi paskudztwami jak się da. Dużo zdrówka Wam życzę i gorąco pozdrawiam :).
Usuń