Przeglądając zdjęcia z przed kilku lat zastanawiam się dlaczego nasz dom miał tak intensywne barwy.
Sypialnia była moją świadomą decyzją (co nadal ciężko mi ogarnąć :)), natomiast salon podyktowany był poniekąd koniecznością.
Teraz wygląda tak, ale było gorzej. Dużo gorzej :)
Cała metamorfoza trwała 4 lata.
Teraz wygląda tak, ale było gorzej. Dużo gorzej :)
Cała metamorfoza trwała 4 lata.
W naszym przypadku przed samą przeprowadzką fundusze stopniały się do minimum,
dlatego salon wypełniły używane meble zakupione po bardzo okazyjnej cenie.
dlatego salon wypełniły używane meble zakupione po bardzo okazyjnej cenie.
Dwa fotele i sofa z ekoskóry w kolorze pomarańczowym. Komplet był bardzo wygodny, jednak jego rozmiary były potężne nawet jak na nasz 30 metrowy salon.
Do tego meble w kolorze wenge: wisząca witryna, szafka pod telewizor,
szklany stolik kawowy, stół i około dwudziestoletnie krzesła już nie od kompletu.
Dostaliśmy je od moich rodziców.
Do tego meble w kolorze wenge: wisząca witryna, szafka pod telewizor,
szklany stolik kawowy, stół i około dwudziestoletnie krzesła już nie od kompletu.
Dostaliśmy je od moich rodziców.
Jako bonus granatowy dywan :).
Mając bardzo ograniczony budżet starałam się chociaż troszkę uatrakcyjnić i ocieplić wnętrze.
Ogólnie było pusto i nieciekawie.
Starałam się odnaleźć zdjęcia, które pokazywałyby całość, dlatego pochodzą z różnych okresów.
Był nawet taki etap :) i trwał ponad miesiąc. Salon wypełniały same zabawki :).
Stopniowo wszystko się zmieniało.
Pozbyliśmy się najpierw ciemnych mebli.
Zmieniliśmy dywan.
Zakupiliśmy witrynę, szafkę pod telewizor,
regał na książki i bibeloty, stół i krzesła w Ikei.
Ściany były nadal białe.
Zostały nam jeszcze nieszczęsne fotele i sofa.
Nasze szkraby totalnie zniszczyły tapicerkę na sofie,
musieliśmy newralgiczne miejsca przykrywać kocem.
Jakieś pół roku po zmianie przyszedł czas i dopływ gotówki :).
W naszym salonie pojawił się narożnik.
Lampy również zostały wymienione, gdyż poprzednie dawały bardzo mało światła.
Fragmenty ścian zostały pomalowane farbą Beckers Designer Colours odcień Stony Grey, ale zastanawiam się nad przemalowaniem całości na kolor Light Grey.
Może w przyszłym roku mi się uda.
Spędzamy w salonie większość dnia, nasze córki najczęściej tutaj się właśnie bawią,
mimo iż posiadają własne pokoje.
Niektóre dekoracje są wręcz stałym elementem, niektóre zmieniają się i wędrują
tak naprawdę po całym domu.
Obecnie pokój prezentuje się tak.
Cudowna przemiana, wielkie gratulacje za wytrwałość w dążeniu do celu:) Pozdrawiam Malwina
OdpowiedzUsuńDziękuję za miłe słowa. Jestem jak kropla drążąca skałę ;). Bardzo gorąco pozdrawiam i zapraszam ponownie :)
UsuńPiękne i przytulne wnętrze! Na pewno każdy z przyjemnością spędza tu czas :-)
OdpowiedzUsuńPowodzenia w realizowaniu kolejnych marzeń ;-)
U nas salon, a nie kuchnia to serce domu. Nasze córki ciężko czasem wyprosić z pokoju, a ja tylko chcę go przewietrzyć :). Stoją w drzwiach swoich pokoi i pytają: "mamaaaaaa już?????" :). Dziękuję i pozdrawiam gorąco :)
UsuńZmiany zaskakujące! Wiesz, każda z nas miała kiedyś jakąś dziwną fazę w urządzaniu swojego gniazdka. To co podobało nam się 10 bądź 20 lat temu, nie podoba nam się teraz... A za następne 10 lat może i będziemy się pukać w głowę oglądając zdjęcia "z dzisiaj"... ;)))
OdpowiedzUsuńPrzytuny masz domek... :)
Dobrze mieć tę "fazę" już za sobą ;))). Priorytet to czuć się dobrze we własnym domu, w końcu to w nim zaczyna się wszystko. Dziękuję za komplement. Pozdrawiam cieplutko :)).
UsuńZmiana jest gigantyczna, przemyślana i widać, że to 'Wasze' miejsce :)
OdpowiedzUsuńWszystko już mniej więcej jest takie jak w naszych planach, trwało to dosyć długo, ale było warto. Zmiany dzieją się ciągle, ale stała baza już jest :).
Usuńwielka zmiana:) przemyślana i dobrze zrobiona:) podziwiam....
OdpowiedzUsuńTrochę trwała cała przemiana, także był czas na przeanalizowanie wszystkiego :). Dziękuję za docenienie i pozdrawiam cieplutko :)
Usuńmetamorfoza ogromna,kto wie..czy za X czasu nie zatęsknimy za ciemniejszymi meblami,wn€trzami?
OdpowiedzUsuńogladajac Wasz domek sprzed zmian,popryzpominalo mi się,jak pstrokato było u nas...Moniczko masz niesamowity gust,smak.Czuc to w każdym poscie,kazdym detalu urzdzanego domku.wielkie Brawa za determinacje i dazeniu do celu. Pozdrawiam Cie kochana
Myślę, że wszystko jest możliwe. Nie moda jest tu decydująca, A nasza potrzeba otaczania się rzeczami, które dobrze na nas działają. Oj u mnie było patronat, ale dysponowałam na tamten okres tylko takimi meblami. Zdeterminowana jestem bardzo i jeśli się na coś uprę to nie ma odwołania. Dawniej kupowałam dodatki, bo akurat coś mi się spodobało albo cena była okazyjna. Teraz kazdy zakup jest rozpatrywany, czy mi to potrzebne, gdzie to postawię. Do zmian w domu dojrzewa długo. Np. drewniana ściana w salonie była w mojej głowie przez jakieś 4 miesiące. Po tym czasie wystarczyło 2 dni i całość była gotowa. Tak bardzo się cieszę, że podoba Ci się to co robię. Twoje słowa sprawiają mi ogromną przyjemność :). Buźki i uściski :).
Usuńwitam,jestem tu nowa.zauroczona stylem i pieknem wnętrz postanawiam być Twoim gosciem na długo.śledze po kolei Twoje zapiski,fotki przepieknych zmian,metamorfoz i zła jestem,że jestem ograniczona nietylko środkami na koncie,jak zdolnościami manualnymi.rozsiadam sie i zostaję,oj nie wyprosisz mnie ze swych cudownych progów.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam.Czesia
Dziękuję Ci bardzo. Niektóre ograniczenia są tylko w naszej głowie, warto zmienić nastawienie i to, co wydawało się niemożliwe nagle jest na wyciągnięcie ręki :). Pozdrawiam.
Usuń