Dzień dobry :).
Od dwóch dni wiatr hula jak szalony, w efekcie czego nie śpię nocami.
Każde wyjście z domu jest podyktowane wyłącznie koniecznością,
a odkąd dom dostał świąteczną szatę w ogóle nie mam ochoty go opuszczać.
Czerwieni nie ma zbyt wiele, chyba w tym roku odpocznę od tego koloru,
pojawi się tylko w drobnych akcentach.
Obecnie najlepiej czuję się w barwach naturalnych z dodatkiem bieli i srebra :).
I chyba takie właśnie dekoracje w tym roku będą nam towarzyszyć.
Choinka miała być żywa, ale nadal będzie nam towarzyszyć ta,
którą przywieźliśmy kilka lat wstecz od moich rodziców.
Usytuowanie jej wymagało małej jazdy meblami.