Dzień dobry :).
Czy Wy wiecie, że już koniec stycznia?
No oczywiście, że wiecie, to tylko ja taka poza czasem :).
Nie mam pojęcia gdzie uciekł mi cały miesiąc.
Zmian u nas nie ma.
Po wirusówce mieliśmy tydzień spokoju
i najprawdopodobniej od ubiegłej niedzieli jest u nas grypa.
Ale nie jest źle, także nie narzekam.
Posiedzimy sobie w domku, szkoda tylko, że ferie nam umkną
i nie skorzystamy z zimowej aury.
i nie skorzystamy z zimowej aury.
Widok z salonu zachęca
do wyjścia z domu.
do wyjścia z domu.
Dziś przychodzę do Was z przepisem na paluchy drożdżowe i bułeczki,
który znalazłam na profilu instagramowym Edytki.
Jeśli będziecie zainteresowani to znajdziecie ją tutaj.
Dziewczyna z mąki czaruje niesamowite rzeczy,
polecam Wam zajrzeć.
Ja też się skusiłam i piekłam je już kilkakrotnie.
Są pyszne, możecie je posypać makiem, sezamem, solą morską lub siemieniem lnianym.
Wszelka dowolność.
PRZEPIS
Składniki na 14 sztuk:
4 szklanki mąki pszennej
25g świeżych drożdży lub 7g instant
1 szklanka ciepłego mleka
(gdyby ciasto było twarde można dodać troszkę)
1/4 szklanki cukru
1 jajko
4 łyżki oleju
1/2 łyżeczki soli
do posypania: mak, sezam, siemię lniane, sól morska
Mąkę przesiać do miski, na środku zrobić dziurkę i wkruszyć do niej drożdże,
dodać łyżeczkę cukru, 4 łyżki ciepłego mleka, 1 łyżkę mąki.
( z suchych drożdży nie robi się rozczynu, trzeba je wsypać bezpośrednio do mąki,
wymieszać, dodać pozostałe składniki i od razu wyrabiać ciasto).
Zaczyn wymieszać i zostawić, aż zacznie rosnąć.
Gdy zaczyn "ruszy" dodać resztę ciepłego mleka, cukru, sól i olej oraz jajko
(ja zostawiam sobie troszkę jajka do posmarowania).
Wymieszać wszystko i wyrobić na gładkie ciasto.
Przykryć ścierką i pozostawić na godzinę w ciepłym miejscu do wyrośnięcia.
Gotowe ciasto podzielić na 14 części, uformować podłużne wałki na długość ok. 30cm.
Zostawić do ponownego wyrośnięcia na ok. 20 minut.
Blaszkę wyłożyć papierem do pieczenia, posmarować resztą rozmąconego jajka,
można dodać do niego troszkę mleka i posypać dowolnym dodatkiem.
Piec 15-20 minut w temperaturze 180⁰C.
Polecam je z czystym sumieniem. Wszyscy w domu się nimi zajadamy.
Na zdjęciu poniżej moja cudowna zakładka od Ani z bloga
Anua w akwarelowym świecie .
Anua w akwarelowym świecie .
I zapraszam na kilka zdjęć o tematyce mieszanej :).
Sarenki biegające za domem z samego rana.
Wieczorem natomiast potrafią wejść na taras :).
Ostatnio tworzę tabliczki z przeróżnymi napisami, sentencjami.
Jeśli chcesz napisz do mnie maila i mogę stworzyć ją dla Ciebie
z dowolnym napisem i w dowolnej czcionce.
Będę powoli wracać do blogowania, bo brakuje mi kontaktu z Wami.
Mam nadzieję, że nic nie stanie mi na drodze.
Życzę Wam udanego weekendu i przesyłam mnóstwo uścisków :).
Paluchy pożeram oczkami, domową przestrzeń oglądam z zachwytem.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i ślę serdeczności.
Cieszę się Moniu, że i jedzonko i domek Ci przypadły do gustu :*. Przesyłam Ci ciepłe pozdrowienia i buziaki :) :*. Lecę do Ciebie w odwiedziny.
UsuńJa też kompletnie nie wiem, gdzie podział się styczeń. Totalnie niepostrzeżenie mi uleciał. Ooo, super wyglądają te paluchy, z pewnością wypróbuję, bo bardzo lubię drożdżowe wypieki :) Ta czarna ściana jest mega-intrygująca! Widoki za oknem masz cudowne, zazdroszczę. Ta przestrzeń - wspaniała. A do zakładki się uśmiecham :)
OdpowiedzUsuńJak się cieszę Aniu, że nie jestem sama z tym mijającym nie wiadomo kiedy czasie. Spróbuj tych paluchów, fajnie sie je robi, a są bardzo smaczne. Mi drożdżowe ciasto raz się udaje, raz nie. Czarna ściana jest w kuchni i tworzy fajną głębię. Planuje tam prawdopodobnie boazerię lub coś na jej kształt. Za widoki i to, że nie ma domów wokół bardzo lubię naszą miejscówkę. A Twoja zakładka towarzyszy mi przy każdej książce :*. Dziękuję za Twoje słowa i przesyłam moc uścisków :).
UsuńTaaak, przestrzeń za oknem to coś pięknego :) Cieszę się ogromnie, że zakładka Ci się spodobała ❤ Paluchy zrobiłam wczoraj - są super, tym samym zapisały się na stałe naszym menu :D
UsuńDuużo uśmiechów przesyłam! :)
cóż za apetyczne wypieki :)
OdpowiedzUsuńWidoki za oknem piękne;) Paluchy muszę chyba kiedyś zrobić. Zdrówka dziewczyny dla Was! Nie chorujcie już!!! U nas zęby idą...i najlepsze jest to,że i jednej i drugiej rosną górne siekacze;) Tylko ta młodsza strasznie je przechodzi.
OdpowiedzUsuńAch, jak u Ciebie apetycznie! I piękne kadry z domu, szczególnie spodobał mi się ten czarny kącik z białym wyposażeniem:)I widoki z okna:)
OdpowiedzUsuńMnie też styczeń przeleciał jak z bicza strzelił. Szczególnie, że nie wychodzę wiele z mieszkania, ani z pieluch...:)Pozdrawiam ciepło
P.S. Poszukuję takiej jednej tabliczki już od dawna i nie mogę nigdzie znaleźć. Może dzięki Tobie to się zmieni?:)
Sarny pod domem, to jak marzenie, i te widoki, zachwyciłam się:) W domu też pięknie, robisz przecudne zdjęcia. Paluchy i bułeczki wyglądają obłędnie, muszę wypróbować:)
OdpowiedzUsuńJak Cie miło znów czytać tu,Monisiu.
OdpowiedzUsuńPrzepis z Twojego inst.podkradłam i kilka dni temu upiekłam paluchy.pyszota! Jutro moze powtórka?
Twoj domek cudny,piękna sentencja na tabliczce,piękna drewniana półeczka w sypialni.przepadam za Twoim blogiem i z wielką radoscią zaglądam w Wasze progi.
Oby paskudna grypa opuściła Wasz domek.Całuje mocno,mocno!
Odstawiłam białą mąkę, bo znów wróciłam do diety, ale kiedyś wypróbuję, bo tyle się ich naoglądałam, że nie sposób obojętnie je potraktować.
OdpowiedzUsuńWitaj Moniś! Jakie cudne wypieki az slinka leci - uwielbiam drożdżowe ciasta za ich puszystość i lekknośc pyyychotka. Musze się skusić na Twoją propozycję:-) Śliczne masz widoki i bardzo przytulnie w środku. Wszystkiego dobrego dla całej Rodzinki i zdrówka przede wszystkim bo te choróbska ostatnio sa wszędzie i trwaja mega dłuuuuugo - jakieś mutanty chyba się potworzyły :-) ściskam
OdpowiedzUsuńPięknie u Ciebie :)
OdpowiedzUsuńWidok za oknem cudowny.
Paluchy już próbowałam i potwierdzam - są świetne.
Pozdrawiam cieplutko.
Nawet nie wiem kiedy minął ten miesiąc: ) Tyle się działo, że nawet nie patrzyłam w kalendarz. Przepis kradne i muszę wypróbować: ) Pozdrawiam serdecznie
OdpowiedzUsuńJutro mam wolne, więc pewnie coś upiekę, bo już za mną chodzi coś pysznego :)
OdpowiedzUsuńMonia, jak ja lubię Twoje wnętrza :) Wszystkie detale i akcenty bardzo mi się podobają. Jestem zachwycona półką z kolorową grafiką i drewnianym konikiem na kółkach.
OdpowiedzUsuńZ przepisu z przyjemnością skorzystam !
Pozdrawiam ciepło:)
Sarenki słodkie, zdjęcia jak zawsze klimatyczne a paluchy i obwarzanki wyglądają jak kupne:) Mi też styczeń gdzieś uciekł ale w pewnym wieku to już czas tak szybko leci, że całe lata mijają w mgnieniu oka:(
OdpowiedzUsuń