Witam się dziś z Wami cieplutko wbrew deszczowej pogodzie na zewnątrz.
Taka aura nie nastraja pozytywnie, ale nas jakoś nie opuszczają dobre humory i żartom nie ma końca.
Dom coraz częściej ogrzewają płomienie świec, zaczęłam znowu namiętnie pić herbaty ziołowe, w lecie jakoś nie miałam na nie ochoty.
I tak oto, w pewne pochmurne i chłodne popołudnie powstaje post, którego wersja robocza wisiała na blogu od stycznia (!).
Tak długo trwało, abym się zebrała do publikacji zmian, jakie miały miejsce w pokoju starszej córki, który póki co zajmują obydwie moje królewny. Tak chciały, a ja się dostosowałam :).
Śpią na jednym łóżku, mają biurka obok siebie, a pokój młodszej córki pełni funkcję pokoju zabaw.
Zapewne jak trochę podrosną to zażyczą sobie osobne pokoje, każda będzie chciała mieć swoją prywatność i ten mały kawałek świata urządzony według własnego gustu.
Na razie mam obydwie w jednym pomieszczeniu i tak nam wygodniej.
Wieczorem, po czytaniu bajek, przytulaniu wychodzę i zamykam drzwi, siadam w salonie i słucham ich dyskusji, czasem mówią szeptem, a czasem śmieją się jeszcze w głos.
Tak bardzo się cieszę, że mają siebie.
Dwa lata różnicy pomiędzy nimi powoli się zatraca, a coraz częściej widać ich ogromną bliskość i zażyłość.
Mimo tego, że czasem zabawki latają i nawet dochodzi między nimi do awantur, to jedna bez drugiej nie umie jednego popołudnia spędzić.
Dwa lata różnicy pomiędzy nimi powoli się zatraca, a coraz częściej widać ich ogromną bliskość i zażyłość.
Mimo tego, że czasem zabawki latają i nawet dochodzi między nimi do awantur, to jedna bez drugiej nie umie jednego popołudnia spędzić.
Ja miałam czterech braci, o siostrze marzyłam, a moje córki choćby nie wiem co mają siebie.
Siostrzana przyjaźń.
Siostrzana przyjaźń.
To jest najważniejsze.
No, kończę sentymentalne wywody, czas na relację z tego jak wygląda pokój obecnie.
W postach o metamorfozie starego krzesła
tutaj
i dwóch kolejnych, które znajdziecie
tutaj
i
tutaj
możecie sprawdzić jak pokój wyglądał wcześniej.
Znalazłam tylko kilka starych zdjęć z dawnym wystrojem.
I obszerna, aktualna fotorelacja.
Pokój ma ok. 12m2.
Jest jasny z pastelowymi dodatkami, które tonują czarne elementy i zieleń roślin.
Wcześniej jedna ściana pokryta była różową tapetą w kropki, na przeciwległej namalowałam olbrzymią Myszkę Minnie, ówczesną idolkę córki.
Na początku w pokoju były meble z serii Hensvik.
Potrzeby się zmieniały i pokój musiał za nimi nadążyć.
Przy okazji ja zacierałam rączki, bo wszelkie metamorfozy uwielbiam :).
Meble to:
biała komoda Malm
łóżko Hemnes
biurka Micke
krzesła: strych prababci
dodatki pochodzą ze sklepów: Pepco, Ikea, Jysk,
Niektóre to starocie i prezenty od bliskich.
Globus dziewczyny uwielbiają. Poznajemy dzięki niemu wiele gatunków zwierząt :).
Na szufladach nakleiłam drewniane literki Scrabble, dzięki czemu dziewczyny dobrze wiedzą,
w których znajdują się ich ubranka.
W łóżku wymieniłam gałki na szklane, różowe.
Czarne były zbyt toporne.
Papierowe rozety podobały mi się od dawna i bardzo się cieszyłam, że w końcu mogę je wykorzystać.
Przechodzimy do strefy nauki :).
Nie tworzyłam specjalnej aranżacji na potrzeby zdjęć. Bo i po co.
Ogarnęłam bałagan jaki towarzyszy moim natchnionym artystkom.
Nad biurkami wiszą na codzień portrety córek zrobione w przedszkolu, ale uznałam, że debiut w sieci jest im niepotrzebny i zdjęłam je do sesji.
I jak Wam się podoba taki pokoik? Zbyt słodko czy udało się zrównoważyć ciemniejszymi akcentami?
Może macie dla mnie jakieś sugestie?
Ciekawa jestem Waszych opinii.
Zaglądajcie, już niedługo mój urodzinowy konkurs.
Miłego dnia moi drodzy czytelnicy.
tutaj
i dwóch kolejnych, które znajdziecie
tutaj
i
tutaj
możecie sprawdzić jak pokój wyglądał wcześniej.
Znalazłam tylko kilka starych zdjęć z dawnym wystrojem.
I obszerna, aktualna fotorelacja.
Pokój ma ok. 12m2.
Jest jasny z pastelowymi dodatkami, które tonują czarne elementy i zieleń roślin.
Wcześniej jedna ściana pokryta była różową tapetą w kropki, na przeciwległej namalowałam olbrzymią Myszkę Minnie, ówczesną idolkę córki.
Na początku w pokoju były meble z serii Hensvik.
Potrzeby się zmieniały i pokój musiał za nimi nadążyć.
Przy okazji ja zacierałam rączki, bo wszelkie metamorfozy uwielbiam :).
Meble to:
biała komoda Malm
łóżko Hemnes
biurka Micke
krzesła: strych prababci
dodatki pochodzą ze sklepów: Pepco, Ikea, Jysk,
Niektóre to starocie i prezenty od bliskich.
Globus dziewczyny uwielbiają. Poznajemy dzięki niemu wiele gatunków zwierząt :).
Na szufladach nakleiłam drewniane literki Scrabble, dzięki czemu dziewczyny dobrze wiedzą,
w których znajdują się ich ubranka.
W łóżku wymieniłam gałki na szklane, różowe.
Czarne były zbyt toporne.
Papierowe rozety podobały mi się od dawna i bardzo się cieszyłam, że w końcu mogę je wykorzystać.
Przechodzimy do strefy nauki :).
Nie tworzyłam specjalnej aranżacji na potrzeby zdjęć. Bo i po co.
Ogarnęłam bałagan jaki towarzyszy moim natchnionym artystkom.
Nad biurkami wiszą na codzień portrety córek zrobione w przedszkolu, ale uznałam, że debiut w sieci jest im niepotrzebny i zdjęłam je do sesji.
Kilka detali.
I jak Wam się podoba taki pokoik? Zbyt słodko czy udało się zrównoważyć ciemniejszymi akcentami?
Może macie dla mnie jakieś sugestie?
Ciekawa jestem Waszych opinii.
I zmiana tematu.
Przez kilka dni stale towarzyszyły nam bociany.
Spacerowały zaledwie 20-30 metrów od naszego domu.
Dzieci miały radość ogromną.
I jeszcze na koniec pochwalę się nagrodą od Justynki z Piszkowych Klimatów.
Dziękuję Ci jeszcze raz.
Wiele radości mi sprawiła.
Córki też skorzystały :).
Zaglądajcie, już niedługo mój urodzinowy konkurs.
Miłego dnia moi drodzy czytelnicy.
Zmiana w pokoju na plus:) Taki spokój w pokoju większy gdy jest tyle bieli.
OdpowiedzUsuńJakbym czytała o swoich Maluchach. Też niecałe dwa lata różnicy i wielka miłość między nimi!
Biel wprowadza ład i spokój, co w pokoju dzieci zwykle trwa bardzo krótko. U mnie na przemian dziewczyny się kochają i zażarcie kłócą :).
UsuńJak oglądam ten pokoik, to już nie mogę doczekać się wyprowadzki mojej córki i aneksji jej pokoju na moją pracownię. I wiele elementów z pokoju Twoich dziewczynek tam się znajdzie, ozdoby oczywiście :-)
OdpowiedzUsuńRozumiem Cię doskonale i cieszę się, że dodatki przypadły Ci do gustu. Ja też marzę o kąciku dla siebie, biurku, organizerach i pięknie posegregowanych szufladach z notesikami, długopisami :). Na razie planuję zakup sekretarzyka, żeby w końcu móc usiąść z laptopem jak człowiek, a nie siedzieć na podłodze przy sofie. U nas dopiero jak wykończymy poddasze i dziewczyny tam będą miały pokoje, to te na dole przearanżujemy na garderobę, a drugi na gabinet dla mnie i męża. Odległe plany.
UsuńNo i co mam rzec? PIEKNIE!!! pewien etap juz za Wami,teraz kolejny,rownie cudowny.Jestescie najwspanialszymi Rodzicami,jakich mogly sobie coreczki wymarzyc,spelniacie ich marzenia.buziaczki dla Was
OdpowiedzUsuńDziękuję Ci kochana. Staram się spełniać marzenia dzieci, oczywiście nie wszystkie, w końcu nie na tym to polega. Ale faktycznie ich szczęście to mój priorytet :). Całusy :).
UsuńCudny pokoik, pasuje dla pomału dorastających dziewczynek! Moim zdaniem jest super!
OdpowiedzUsuńDziękuję :).
UsuńMetamorfoza pokoju na plus. Białe ściany optycznie powiększają wnętrze. Gusta dziewczynek też będą się zmieniać. Zawsze można wymienić dodatki na inne kolorystycznie i dostaną tak jakby nowe wnętrze :)
OdpowiedzUsuńI bardzo się cieszę, że sprawiłam ci odrobinę radości niespodzianką :)
Uściski serdeczne.
Dzięki Justynko. Ściany są jasnoszare, neutralna baza daje możliwości do szaleństwa z kolorami i dodatkami. Ściskam :).
UsuńŚliczny pokój. Metalowa kratka nad biurkami jest super pomysłem. Pokój ma dziewczęcy klimacik, ale nie jest przeslodzony. Bardzo mi się podoba ;) Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńDzięki Kamilko. Miało być dziewczęco, ale nie cukierkowo. Poza tym jedna lubi róż, a druga niebieski i musiałam to pogodzić ;). Pozdrawiam.
UsuńPokój po przemianie znacznie lepiej wygląda. Poprzednia wersja z tym różowym była zbyt przytłaczająca. Piękne miejsce do nauki im stworzyłaś.
OdpowiedzUsuńOj, mocny róż w połączeniu z intensywnością kolorów zabawek powodował u mnie oczopląs. Tak jest spokojniej i po mojemu :).
UsuńPiękny, jasny i dziewczęcy pokoik!!! Biel i pastele z kropelką czerni jest super. Dodatki i detale świetnie dobrane. Piękne kwiaty, a kącik do nauki zachwyca. Mogłabym zamieszkac w tym pokoju;-) Pozdrawiam serdecznie
OdpowiedzUsuńDziękuję Elu, bardzo się cieszę, że podoba Ci się mój pomysł na dziewczęcy pokój :). Pozdrawiam ciepło.
UsuńBardzo mi się podoba pokój po metamorfozie ! Jest pięknie, przestronnie. Cudownie dobrałaś wszystkie detale. Zachwycił mnie globus i obrazki na ścianie.
OdpowiedzUsuńSuper !
Pozdrawiam ciepło !
Dziękuję Aniu za każde miłe słowo. Dodatki dobierałam długo, ale myślę, że teraz moje córki mają naprawdę dobrze rozplanowaną przestrzeń :). Pozdrawiam serdecznie.
UsuńPiękny pokój! :)
OdpowiedzUsuńTeraz to pokój nastolatek!
Pomysł ze scrabblami - fantastyczny. Bardzo mi się spodobał.
Organizer nad biurkiem na pewno będzie mega użyteczny. :)
Na kratce ciągle się zmieniają obrazki i dodatki. Dziewczyny przyczepiają to, co im się podoba i tak ma być :). To ich przestrzeń w końcu ;).
UsuńAle pięknie:) Nic nie jest za słodko. Jak to dobrze mieć mamę z takim gustem! A to łóżko się rozkłada? Pewno tak, bo chyba nie zmieściłyby się we dwie:)
OdpowiedzUsuńDziękuję :). Łóżko się rozkłada i powierzchnia spania to 160x200cm, a moim dziewczynom i tak czasem braknie miejsca :). Straszne z nich wiercipięty :).
Usuń