Tadam!
Szafka gotowa. Wisi dumnie w łazience.
Przyznam bardzo nieskromnie, że ogromnie mi się podoba.
Kosztowała mnie dużo czasu i pracy.
Zdjęciami Was zaraz zasypie także jest to post dla wytrwałych :).
Zestawienie przed i po.
Zdjęciami Was zaraz zasypie także jest to post dla wytrwałych :).
Zestawienie przed i po.
Ale od początku.
Szafkę pokazywałam Wam w tym poście.
Dla przypomnienia prezentowała się tak:
Całość wyczyściłam ręcznie papierem ściernym o gramaturze 170, a następnie wygładziłam 220.
Mimo, iż rogi i zakamarki malowałam najpierw pędzlem, a proste powierzchnię wałkiem to tworzyły się brzydkie zacieki i nie podobało mi się to.
Po wyschnięciu szafkę rozkręciłam na pojedyncze elementy i malowałam łącznie 4 razy. Użyłam emalii alkidowej firmy Jedynka. Ogólnie nie jestem zadowolona z jej użycia. Długo schła i nie pokrywała tak dobrze jak powinna. Nie wiem czy trafił mi się taki egzemplarz, bo wcześniej zawsze malowałam taką i było ok.
No już trudno.
Kolejnym etapem było skręcenie jej znowu w całość, dopasowanie półki wewnętrznej.
Plecy szafki miałam wykleić tapetą winylową tak dla urozmaicenia, ale po przemyśleniu nie pasowałaby do całości.
I teraz wisienka na torcie: szprosy.
Objeździłam kilka sklepów w poszukiwaniu odpowiednich listew, niestety bez efektu. Potrzebowałam, aby były dosyć cienkie, tak aby nie wystawały.
Od początku wiedziałam, że szprosy nie będą tradycyjne.
Marzył mi się piękny X :).
A skoro z drewna nie mogłam go zrobić, to wpadłam na pomysł, aby zrobić je z tektury.
Wzięłam pudełko, wycięłam paski, dopasowałam w rogach.
Okleiłam je taśmą papierową, tak aby zamaskować brzydkie krawędzie.
Malowałam je trzy razy, tą samą farbą, co szafkę.
Okleiłam je taśmą papierową, tak aby zamaskować brzydkie krawędzie.
Malowałam je trzy razy, tą samą farbą, co szafkę.
Do lustra podkleiłam je taśmą dwustronne, aby nie wypadały.
Proste rozwiązanie, a zupełnie odmieniło wygląd szafki.
Efekt przerósł moje oczekiwania. Nie myślcie, że ze mnie jakaś chwalipięta.
Po prostu gdy wkładam w coś dużo energii i marzeń, udaje mi się uzyskać zamierzony cel to duma zwyczajnie mnie rozpiera.
Po prostu gdy wkładam w coś dużo energii i marzeń, udaje mi się uzyskać zamierzony cel to duma zwyczajnie mnie rozpiera.
Szafka wisi dosyć wysoko, ale u nas to rozwiązanie się sprawdza, ponieważ mąż ma 190cm wzrostu
i sięganie do wyższej półki to dla niego nie problem. Ja dobie zarezerwowałam tę bliżej ziemi :).
i sięganie do wyższej półki to dla niego nie problem. Ja dobie zarezerwowałam tę bliżej ziemi :).
Tutaj jeszcze bez szprosów.
Napis zmalowałam na kawałku blachy :).
Gałki pochodzą z leżanki Hemnes z pokoju dziewczynek.
W koszu metalowym KNODD kupionym w Ikei trzymam proszek do prania.
Jak widać na poniższych zdjęciach jest bardzo pojemna :).
Jak mi się X znudzi to wystarczy szprosy odkleić i umyć lustra :).
A tutaj druga strona łazienki z drabiną, którą zrobiliśmy w czerwcu ubiegłego roku.
Spisuje się świetnie. Jest pomalowana białą bejcą, ale teraz mi już nie pasuje
i pomaluje ją tak jak szafkę :).
Ciekawa jestem Waszej opinii. Czy szafeczka się Wam podoba?
Już przeszukuję zakamarki internetu i liczę, że znajdę kolejny ciekawy mebel, który przerobię po swojemu.
Przesyłam mnóstwo uścisków :)
To ja Ci powiem nieskromnie, że zrobiłaś kawał dobrej roboty! Szafka jest niesamowita, wyszła świetnie! Sama bym taka chciała! Poluj w tym internecie, poluj, z miłą chęcią poczekam na kolejną metamorfozę;)
OdpowiedzUsuńDziękuję Ci za tak miłe słowa :). Cały czas poszukuje ciekawych mebli do przeróbki. Boję się tylko co będzie gdy braknie mi miejsca na kolejny zakup :). Serdecznie pozdrawiam :).
UsuńJesteś czarodziejka:) pięknie wyszła:)
OdpowiedzUsuńDziękuję, ale ze mnie bardziej wiedźma niż czarodziejka ;). Mi też się ta szafka ogromnie podoba :). Przesyłam uściski :)
UsuńRewelka, podoba się, a jakże :) Pomysł ze szprosami genialny, nie wpadłabym na to żeby z tektury je zrobić. Szukam pomysłu na szprosy w szybkach w drzwiach np. łazienkowych... może się zasugeruję ;)
OdpowiedzUsuńDziękuję. Sugeruj się jak najbardziej :). Takie szprosy można z łatwością wykonać, a w razie zmiany koncepcji usunąć ;). Pozdrawiam cieplutko
UsuńBardzo piękna szafeczka Ci wyszła. Odnośnie farb to polecam farby kredowe Annie Sloan. Są dosyć drogie, ale nie wymagają szlifowania powierzchni malowanej. Ja nimi przerabiam np. stare stoły w dębie rustykalnym na stoły "na przecierkę" ale można też bez przecierania :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam,
Jola
Dziękuję za docenienie. Co do farb Annie Sloan to dużo o nich czytałam, ale jeszcze nie sprawdzałam :). Cena jest troszkę zaporowe, ale myślę, że w końcu się skuszę :). Serdeczności przesyłam ;).
UsuńŁAŁ :)
OdpowiedzUsuńTakiego efektu bym się nie spodziewała czytając wcześniej o szprosach .Te są strzałem w 10 .Miałaś nosa do pomysłu a wykonanie perfekcyjnie.
Krysia
Takie Szprosy w kształcie X niesamowicie mi się podobały od zawsze. Dziękuję Ci za tak pozytywną opinię :). Szafeczka jest idealnie dopasowana do naszych potrzeb i stylu jakim lubimy się otaczać ;). Serdeczności życzę ;).
UsuńRewelacyjna ta szafka, a druga rzecz jaka mi przypadła do gustu to obrazy w łazience.
OdpowiedzUsuńCieszę się, że Ci się podoba. Obrazy to akurat gotowe plakaty, które były w ramach. Pozdrawiam Cię :).
UsuńMoniu zwiedzam Twój domek i tylko wzdycham...Brawo za szafeczke,jest sliczna i z charakterkiem! Pozdrawiam Cie
UsuńDziękuję Ci za tak pozytywną opinię :). Przesyłam uściski i zapraszam na dalsze zwiedzanie :).
Usuń