Cześć i czołem.
Nie mogę chodzić do lekarzy.
Po pierwsze ze względów oczywistych, po prostu wolałabym nie chorować,
a po drugie zwykle kończę takie wojaże zakupami.
No cóż, mogę popracować nad swoją słabą wolą, ale ostatni zakup zaliczam do bardzo trafionych.
W poście o tarasie, który możecie znaleźć tutaj prosiłam Was o radę, dotyczącą zakupu krzeseł.
Ikeowskie przegrały z kretesem, chociaż nie mogę im odmówić uroku, może kiedyś kupię chociaż dwa :), z tymi, które znalazłam w komisie.
Stałam się szczęśliwą posiadaczką czterech drewnianych krzeseł, a w sumie to foteli z regulowanym oparciem, które wymagają mnóstwa nakładu pracy, nie mają siedzisk, trzeba je całkowicie oczyścić, zeszlifować, poskręcać, posklejać tu i ówdzie
i pomalować na biało.
Udało mi się jeszcze potargować z miłym Panem i cena była tak niska, że pakowałam do samochodu szybciutko, żeby czasem się nie rozmyślił :).
Udało mi się jeszcze potargować z miłym Panem i cena była tak niska, że pakowałam do samochodu szybciutko, żeby czasem się nie rozmyślił :).
Ja już je widzę w tej nowej szacie i to daje mi niesamowitą chęć do działania.
Aż zacieram rączki :).
Przywiozłam je do domu i od razu ustawiłam na tarasie.
Czekają takie niedoskonałe i wybrakowane :).
Zabieram się za nie powoli.
Mąż jest nieocenioną pomocą.
Albo to raczej ja jestem pomocą dla niego.
Choć czasem pomarudzi, to jak dopadnie go wena potrafi sam mnie zachęcać do tworzenia.
U Oli na blogu Po prostu piękne rzeczy, w tym poście znalazłam pyszną drożdżówkę i szczerze zachęcam Was do tego wypieku. Jest bardzo smaczna i prosta do przygotowania.
Dziś córki zażyczyły ją sobie ponownie.
Pewien projekt jest już prawie gotowy i zapewne w kolejnym poście Wam go pokażę.
A następnie zdam relację z postępów prac nad krzesłami.
Mąż jest nieocenioną pomocą.
Albo to raczej ja jestem pomocą dla niego.
Choć czasem pomarudzi, to jak dopadnie go wena potrafi sam mnie zachęcać do tworzenia.
U Oli na blogu Po prostu piękne rzeczy, w tym poście znalazłam pyszną drożdżówkę i szczerze zachęcam Was do tego wypieku. Jest bardzo smaczna i prosta do przygotowania.
Dziś córki zażyczyły ją sobie ponownie.
Pewien projekt jest już prawie gotowy i zapewne w kolejnym poście Wam go pokażę.
A następnie zdam relację z postępów prac nad krzesłami.
Życzę Wam udanego dnia.
Dziękuję, że jesteście i czytacie to co naskrobię :).
W tej niedoskonałości pewnie też jest magia. Czekam na kolejne Twoje kroki w kierunku zmiany krzeseł.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam ciepło:)
Takie niedoskonałe też mają swój urok. Zaglądaj Moniu, chciałabym zdążyć z ich naprawą przed końcem września:). Uściski:).
UsuńA ja właśnie dzisiaj myślałam, żeby zakupić nowy stół na taras, bo sądziłam, że może już są przeceny. Ale z tego nici. Może trzeba będzie poczekać jeszcze trochę.
OdpowiedzUsuńTwoje są bardzo fajne, pomyśl tylko (oczywiście w jakiejś perspektywie) czy nie trzeba ich jakoś zaimpregnować, bo deszcze u nas bardzo częste a drewno jak wiadomo niszczeje.
Coś mi się kojarzy, że w Jysk'u była wyprzedaż mebli ogrodowych. Może tam zajrzyj. Nasze krzesła będą zeszlifowane i malowane na nowo, oczywiście jak znajdziemy czas, bo szykuje się dużo pracy. Dziękuję za poradę i pozdrawiam gorąco :).
UsuńWiedziałam, że je kupisz;) Już widzę jakie będą śliczne. Też bym je kupiła są piękne. Pozdrawiam serdecznie
OdpowiedzUsuńHeh, już troszkę poznałaś moje upodobania. Miałam je cały czas w głowie i chyba nie było szansy żebym ich nie kupiła. Pozdrowienia Ci przesyłam :).
UsuńMoniu Uwielbiam Twoje zakupy!!!!!
OdpowiedzUsuńAlez masz nosa do wspanialych skarbow!!! przyznam Ci sie,ze ikeowskie krzesla to NIC w porownaniu do tych foteli.Uroczy ksztalt!!!
Dziękuję Kochana. Jak mi się coś spodoba to w żaden sposób nie umiem zdecydować się na coś innego. Te krzesla musiały być moje :).
UsuńTen przepis to coś dla mnie, bo mi drożdżowe kompletnie nie wychodzi. Albo wproszę się do Ciebie, na tarasik testować krzesła :-)
OdpowiedzUsuńJa ostatnio skarżyłam się mamie, że żadne bułeczki drożdżowe i ciasto mi nie wychodzi. Jestem bardzo pozytywnie zaskoczona, ciasto jest mięciutkie i pyszne. Wpadaj na kawę, tylko naprawa krzeseł jeszcze trochę potrwa :). Pozdrawiam
UsuńPiękny zakup, a co to dopiero będzie, jak je odnowicie i pomalujecie na biało!
OdpowiedzUsuńDziękuję, ja już się nie mogę doczekać kiedy będą gotowe:). Pozdrawiam:).
UsuńNo krzesła cudne i drewniane. Opłacało się na pewno, bo wyglądają świetnie. A jak jeszcze pomalujesz na biało i zlikwidujesz ubytki oraz dostaną nowe siedziska to będą przepiękne. Już nie mogę się doczekać, aż pokażesz je w nowej odsłonie.
OdpowiedzUsuńA przepis na drożdżówkę podkradam :)
Pozdrawiam serdecznie.
Przepis zabieraj, u mnie znów dziś ta drożdżówka z malinami. Mniam. Naprawa krzeseł wymaga czasu, oby udało nam się szybko z nimi uporać. Uściski Justynko :).
UsuńSkąd ja to znam - że szybko pakuję do auta i odjeżdżam :)
OdpowiedzUsuńCzasem uda się upolować perełkę.
W krzesłach jest duży potencjał.
Są świetne!
Hehe, czyli jest nas więcej :). Krzesła powolutku się remontują :). Dzięki.
Usuń