środa, 9 sierpnia 2017

Taras i upolowane starocie.

Nie chorowałam od dawna, a teraz jak mnie dopadło to już trzeci tydzień męczarni, worek leków i poprawa prawie żadna. Antybiotyk skutecznie mnie osłabił, ale staram się cały czas działać w miarę możliwości i sił.


Wczoraj przy okazji wizyty u specjalisty zaglądnęłam do komisu, w którym miły Pan sprzedaje rzeczy sprowadzane z zagranicy. 
I tak oto stałam się posiadaczką jakże potrzebnych rzeczy: drewniany konik (zachwycam się nim do tej pory) latarenka x2, wiklinowy koszyk
i druciany trzy poziomowy kosz wiszący.





Wszystko czeka malowanie, no może oprócz wiklinowego kosza, który ma być osłonką na kwiatka.
Reszta musi być odrdzewiona, wyczyszczona i pomalowana.
Robiąc zakupy spożywcze zajrzałam jeszcze do Pepco.
Znalazłam cudne poszewki za całe 3,99zł sztuka.
Mają śliczne wzory i delikatne kolory :).
Sypialnia z chęcią je przyjęła.





Dzieciom kupiłam urocze kolorowanki w dużym formacie i mamy zajęcie popołudniami :).



Deski na stół czyszczę systematycznie, ale do końca jeszcze daleko.


W Biedronce udało mi się kupić dwie kalie za 2,99zł. Czemu biedaczki tak tanio sprzedawali nie wiem, ale zgarnęłam je, mimo, że czytałam, że nie powinno się ich mieć w domu, bo przynoszą nieszczęście. Ja jednak uważam, że każdy jest kowalem swego losu i takie zabobony czytam z ciekawości. Kalie to trudne w hodowli rośliny, ale warto się pomęczyć dla ich kwiatów.



I na koniec pokażę Wam zdjęcia tarasu. Póki co upiększam  tym co mam, w przyszłym roku czeka nas zrobienie zadaszenia. Wtedy będzie pięknie.
Zdjęcia zrobione w dniu, kiedy panowie skończyli układać kostkę, wybaczcie ten rozgardiasz i miotłę w centrum :). 

Jeszcze w trakcie pracy.







I widok z sypialni.


W skrzyniach pięknie rośnie: bazylia, oregano, tymianek, rozmaryn i w doniczce mięta :).
Są też porzeczki i poziomki :).




W komisie widziałam takie cztery krzesła wielopozycyjne, z tym, że trzeba im dorobić siedziska, wyszlifować i pomalować. 


Mam dylemat czy je kupić. Co uważacie? 
Stół ma mieć białe nogi i blat w naturalnym kolorze, a te krzesła widziałabym w bieli. Raz mam ochotę pojechać i kupić je bez zastanowienia, a zaraz dopadają mnie wątpliwości.
Cena jest więcej niż okazyjna.
Wcześniej myślałam nad zakupem takich krzeseł z Ikei.
 źródło: ikea.com

Doradźcie, proszę.
Uciekam do szlifowania. Stół sam się nie zrobi :).
Buźka.

23 komentarze:

  1. Ja bym kupiła te z komisu;) troszkę już Cię obserwuję i wiem, że zamienisz je na perełki ;)Moniko cudnie jest u Ciebie każdy zakątek dopieszczony. Życzę zdrówka kochana:) Kamień na tarasie jest śliczny. A tak na koniec też byłam w Pepco i nakupilam znowu;)Pozdrawiam serdecznie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ciągnie mnie do tych z komisu, ale obawiam się, że nie zdążę przed końcem sezonu :). Dziękuję Ci Kamila, zdrówko mi się teraz przyda :). Bardzo się cieszę, że lubisz do mnie zaglądać i podoba Ci się to co oglądasz. Ciekawe co tam ciekawego kupiłaś, pewnie jakieś cuda :). Buźki:).

      Usuń
  2. Kalie przy lustrze wyglądają najpiękniej <3

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mają coś w sobie, mój wzrok bardzo często przyciągają :).

      Usuń
  3. Rewelacyjny taras, jak zwykle zazdroszczę zdobyczy z komisu!! Ja mam u siebie giełdę, też czasem jadę i jaką mam radość z tego to brak słów.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję:). Przyznam szczerze, że dużo bardziej lubię kupować dodatki do domu niż ciuchy. A giełdy, komisy czy sklepy że starociami to kopalnia skarbów:).

      Usuń
  4. Kalie kojarzą się chyba u nas z cmentarnymi kwiatami. Nie wiem dlaczego, są piękne i trwałe. Niech Ci ładnie zakwitną :-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie dziękuję, żeby nie zapeszyć. Kalie są takie dostojne i eleganckie. Mi się spodobaly i ani myślę się ich pozbywać:).

      Usuń
  5. Kalie są bardzo trendy, królują we wnętrzach skandynawskich, a przesądami nigdy się nie przejmuję:) Muszę odwiedzić moją Biedrę. Ale piękne zakupy, a ten konik super oryginalny, nawet bez malowania jest piękny.Jeśli cena krzeseł jest korzystna to pewnie bym się nie zastanawiała, siedzisko łatwo można zrobić. Ale masz cudne widoki z tarasu, można się naprawdę zrelaksować:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Przyznam, że nawet nie wiedziałam jak one wyglądają dopóki nie zobaczyłam ich w sklepie i zajrzałam na metkę :). Konik zostaje w naturalnym kolorze, jest idealny :). Naoglądałam się na wielu blogach takich cudeczek i mam i ja;). Muszę jeszcze męża przekonać do tych krzeseł, sama chyba nie dam rady ich naprawić. Uwielbiam usiąść na tarasie z kawą i po prostu patrzeć na lasek i pola :). Jak to dobrze, że nie mamy z tej strony sąsiadów :).

      Usuń
  6. Widzę, że szalejesz. Wszystko mi się podoba. Twój dom i Twoje zakupy.
    Pozdrawiam i śle serdeczności.
    ps. w sklepie ze starociami kupiłam takie same druciane koszyki na łańcuszkach. Poczekam na Ciebie i zobaczę - jak je przerobiłaś.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mamy bardzo zbliżony gust :). To chyba to imię tak działa :). U mnie koszyk zawisł w oknie kuchennym, a w nim owoce. Wyczyściłam go, na razie zostanie w kolorze srebrnym bo nie mam na niego pomysłu. Może na biało go przemaluje, zmienię łańcuszki na coś innego, sama nie wiem. Dzięki Moniu za odwiedziny ;).

      Usuń
  7. Pięknie jest u Ciebie :)
    Uwielbiam takie zdobycze.
    Uściski serdeczne.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję, takie zdobycze zawsze cieszą :). Pozdrawiam Cię:).

      Usuń
  8. zakupy fantastyczne!!! Tarasik zapowiada się przepiękny,juz teraz jest bardzo okazaly!
    a co do kalii..mają swój urok,moja Bratowa miała te kwiaty w wiązance ślubnej.od 15 lat jest zoną i z tego co ona sama mowi,jest szczesliwa.Kochana Monisiu ZDROWKA Ci zycze!!!!!!!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dlatego przesądy trzeba traktować z przymrużeniem oka. Dziękuję, do ukończenia jeszcze elewacja domu, dach, ale na wszystko przyjdzie czas. Cóż by to było za życie, gdyby brakło nam planów do realizacji ;). Buziaki Kochana.

      Usuń
  9. I see you're crazy. I like everything. Your home and your shopping.
    Greetings and bad heartedness
    ps. In the grocery store I bought the same wire baskets on chains. I will wait for you and see you - how you made it.

    หนังฝรั่ง

    OdpowiedzUsuń
  10. Jeśli cena krzeseł jest okazyjna, pewnie bym skorzystała :)
    a antybiotyk chyba tak mocno Cie nie osłabił, skoro miałaś siłę na tyle zakupów ;) Dużo zdrowia - żebyś miała czas i siłę zrobić wszystko co masz w planie :)
    p.s. taras piękny, poczekam aż skończysz, będzie cudny :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Arletko cena jest naprawdę niska, nie wiem tylko czy uda nam się naprawić te krzesła. Komis był po drodze do samochodu, także nie nadwyrężył moich sił :). Nie przepuściłabym takiej okazji :). Dziękuję, zdrówko się przyda i plany się też powoli zrealizują. Cieszę się bardzo, że taras Ci się podoba, na efekt końcowy jednak trzeba będzie poczekać przynajmniej rok :). Uściski Kochana :).

      Usuń
  11. Ja bym się nie przejmowała takimi zabobonami ;) Kwiatki świetnie się prezentują - spełniają swoje zadanie! więc jest super!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dokładnie. Zabobony warto znać, a niekoniecznie w nie wierzyć :). Pozdrawiam Cię.

      Usuń

Dziękuję Ci bardzo za odwiedziny. Jeśli coś Cię zainteresowało lub masz jakiekolwiek pytania, napisz na adres: moniagck@wp.pl